Od średniaka do potentata. Atalanta o krok od ćwierćfinału LM

W tym dwumeczu sprawa awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów jest już zamknięta. Tylko kataklizm może sprawić, że Atalanta nie będzie grała dalej. Choć może w obecnej sytuacji na świecie to słowo jest złym określeniem. Tak czy inaczej, o ile włoska drużyna jest faworytem do awansu, o tyle nie może być pewna zwycięstwa w drugim bezpośrednim starciu z Valencią.

POKAZ SIŁY U SIEBIE

Pierwszy mecz znakomicie ułożył się dla Atalanty, która na swoim stadionie wygrała aż 4:1 po golach Josipa Ilicicia, Remo Freulera i dwóch bramkach Hansa Hateboera. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Denis Czeryszew. Drużyna Gian Piero Gasperiniego dokonała tego oddając mniej strzałów na bramkę (11-18) i wcale nie dominując jednoznacznie nad rywalem, choć rzecz jasna była lepsza. Dzięki temu ze swojej listy zmartwień – która wśród ekip z Serie A jest naprawdę duża – mogą wykluczyć punkt dotyczący dalszej gry w Lidze Mistrzów. 

W Serie A ich pozycja jest stabilna. Zajmują czwarte miejsce mając jeden zaległy mecz do rozegrania. W hierarchii spaść nie powinni. Pojawia się tylko pytanie, co będzie z włoską ligą w obliczu koronawirusa. Mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej są ciągle odwoływane albo od razu przenoszone na inny termin, a w grę wchodzi nawet zakończeniu sezonu na podstawie wyników osiągniętych w rundzie jesiennej. Jeśli tak by się stało, ich pozycja w tabeli nie uległaby zmianie. 

AWANS JEST FORMALNOŚCIĄ

W tym spotkaniu powinniśmy się spodziewać wielu bramek. Atalanta strzeliła ich w tym sezonie Serie A aż 70, to o dziesięć więcej od drugiego Lazio. Valencia z kolei zdobyła 38 goli, rozgrywając dwa mecze więcej w lidze. Po „Nietoperzach” można spodziewać się wszystkiego. Tylko w tym roku udało im się pokonać u siebie Barcelonę, jak i odpaść z Pucharu Króla przez porażkę z trzecioligowym klubem Cultural Leonesa.  Według analityków BETFAN Atalanta ma nieco ponad 40 procent szans na wygraną (na awans aż 97), z kolei Valencia około 35. Włoska ekipa jest nieznacznym faworytem. – Mam szacunek do Atalanty, ale to klub bez historii w międzynarodowych rozgrywkach, a mimo to miał bezpośredni dostęp do najlepszych europejskich rozgrywek po jednym dobrym sezonie. To sprawiedliwe czy nie? – pytał ostatnio Andrea Agnelli, prezydent Juventusu, który odniósł się do gry ekipy Gasperiniego w Lidze Mistrzów. Jego komentarz był pełen hipokryzji, ale w pewnym sensie pokazuje, jak duży postęp w ostatnim czasie zrobiła Atalanta. Z drużyny, która faktycznie niedawno była średniakiem, szybko stała się silna nie tylko na krajowym podwórku, ale i w międzynarodowych rozgrywkach.

Nasz typ :

Obstawiamy że Valencia u siebie nie przegra. Wygrać może ale nie musi. Kurs na 1x + obie drużyny strzelą to 2.06 w Betfan.